- Co zrobić gdy – i dlaczego dziecko gryzie rówieśników?
- Kiedy zacząć wychowywanie dziecka?
- Daj dziecku bekon!
- Jak powstaje ekologiczne jedzenie Hipp dla dzieci?
- Kto potrzebny bardziej, ojciec czy matka?
- Czy istnieje szczepionka na kleszcze dla ludzi?
- Objawy boreliozy: możesz nie wiedzieć, że ją masz.
- Depresja poporodowa: częściej dotyka młodych ojców – badanie [WIDEO]
- 14 lat w 4 minuty: ojciec uwiecznił jak córka rośnie [WIDEO]
- Sobotnie poranki pewnego ojca… przez trzy miesiące [WIDEO]
Wychowanie, czy tresura? [WIDEO]
Są wśród nas tacy, którzy całym sercem opowiadają się za zimnym wychowem. Są też i ci, którzy sądzą, że dziecko przede wszystkim wymaga czułości, a nie zasad, i stąd wychowanie bezstresowe. Racja zapewne leży gdzieś po środku.
Jest oczywistym, że ludzki mózg jest skonstruowany podobnie do mózgu zwierzęcego. Pewne sztuczki i metody, które działają, gdy tresujemy psa, mogą mieć zastosowanie przy wychowaniu człowieka. Warunkowanie, opracowane przez noblistę Iwana Pawłowa, pozwala skojarzyć bodziec z zachowaniem. Obiekt jest niegrzeczny – klaps, obiekt jest grzeczny – jedzenie.
To świetna metoda, a w zasadzie jej druga część (pozytywne wzmocnienie, czyli nagradzanie zachowań oczekiwanych), by wyrobić właściwe wzorce zachowań u czworonoga. Do pewnego momentu działa także w przypadku dzieci: straszenie konsekwencjami, nagradzanie słodyczami. Jej późniejszym rozwinięciem jest stosowanie takich metod, jak płacenie za dobre stopnie w szkole.
Takie podejście zrównuje dziecko ze śliniącym się labradorem. Jest bardzo skuteczne do kodowania zachowań pożądanych i oduczania tych, które nie są mile widziane. To jednak droga na skróty: nauczy człowieka spełniać nasze oczekiwania, ale nie wytworzy umiejętności samodzielnego postępowania w nowych sytuacjach. Mówi o tym psycholog Jacek Santorski:
Słuszną metodą postępowania jest, w skrócie, pozwolenie dziecku na popełnianie błędów. Nie mówimy tu, oczywiście, o zgodzie na włożenie palca do gniazdka z prądem; ale wyrobienie poczucia, że każda akcja ma swoje konsekwencje. Mogą w tym pomóc rozmowy, i powtarzanie pewnych prawd w kółko, aż staną się dla człowieka oczywiste. Wymaga to więcej pracy od rodzica, niż klasyczne warunkowanie, ale tworzy człowieka, który świadomie podejmuje decyzje, a nie mechanicznego robota, który odruchowo reaguje na znane sobie sytuacje.
Pingback: Lęk ojca: czego boi się facet, który ma zostać tatą?