- Co zrobić gdy – i dlaczego dziecko gryzie rówieśników?
- Kiedy zacząć wychowywanie dziecka?
- Daj dziecku bekon!
- Jak powstaje ekologiczne jedzenie Hipp dla dzieci?
- Kto potrzebny bardziej, ojciec czy matka?
- Czy istnieje szczepionka na kleszcze dla ludzi?
- Objawy boreliozy: możesz nie wiedzieć, że ją masz.
- Depresja poporodowa: częściej dotyka młodych ojców – badanie [WIDEO]
- 14 lat w 4 minuty: ojciec uwiecznił jak córka rośnie [WIDEO]
- Sobotnie poranki pewnego ojca… przez trzy miesiące [WIDEO]
Tego nie kupuj
Każdy z nas z pewnością przeżył taki moment, kiedy otwiera opakowanie… a tam zonk. I jeszcze uśmiech trzeba przybrać wyuczony, żeby babci czy dziadkowi nie było przykro. Bo suszyliśmy im głowę za młodu, że brakuje nam torów do kolejki/ludzików do lego/modeli do sklejania/gier na pegasusa, a tymczasem dostaliśmy kolejny tom sagi o Tomku Szklarskiego.
Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że z Tomka wyrośliśmy mniej więcej w tym samym czasie, co z Niziurskiego (wstrętnego komucha). Dlatego dziwi brak wyczucia osób kupujących prezenty, i ich upór przy powtarzaniu błędów. A ponieważ zwykło się mówić, że dorośli popełniają te same gafy, które popełniano wobec nich – oto nasz zbiór prezentów, które prezentami są tylko z nazwy, a ich miejsce jest na indeksie.
1. Skarpety. Oraz inne części garderoby. Chyba, że to designerskie, albo ubieramy Małą Księżniczkę i – w obu przypadkach – zostało to wcześniej skonsultowane (na przykład, podczas pisania listu do Mikołaja). TYLKO w takim przypadku garderoba może przejść. Inaczej kupione na bazarze bokserki czy ręcznie szyty sweter zachowajmy dla kogoś nielubianego.
2. Kosmetyki. Jeśli dziecko jest małe, to ma w dupie, a jeśli jest duże, to kupi sobie samo. W takim przypadku znacznie lepiej albo wcześniej ustalić, albo – lepiej – podpatrzyć, czego używa. Jeśli oczywiście upieramy się przy tej kategorii. Niech to jednak nie będzie krem do rąk czy maść na trądzik, ale coś bardziej prestiżowego. Perfumy na przykład.
3. Słodycze. Po pierwsze, nie są zdrowe. Po drugie, szybko znikają i po prezencie nawet nie uchowa się wspomnienie. Po trzecie, jeśli kupujemy nie swojemu dziecku – rodzice mogą mieć obiekcje, bo, na przykład, są fanami zdrowego żywienia. Zostawmy słodycze szkolnemu sklepikowi.
4. Karty upominkowe. Chyba, że to voucher do AppStore albo PlayStation Store / XBOX Marketplace / Steam. Z jednej strony, dowodzą braku pomyślunku, z drugiej – braku znajomości człowieka, a z trzeciej strony, jak mogą ucieszyć, gdy po rozpakowaniu prezentu na najważniejsze prezentowo święto, dostajemy mało interesujący kawałek plastiku do realizacji później? Zeby taką kartę wymienić na coś fajnego, trzeba będzie czekać, aż miną święta. Dla niecierpliwych z reguły dzieci to koniec świata.
5. Zwierzęta. Powtórzmy: zwierzęta nie są dobrym prezentem. Nigdy. Pod żadnym pozorem. Po pierwsze, to kłopot. Po drugie, są słodkie jak są małe, a potem – bywa – ludzie chcą ich się pozbyć. Jeśli tego nie zrobią, to ostatecznie to ci, którzy kupili prezent, będą z nim wychodzili na spacery. Najgorszym pomysłem jest pies – i może też koń. W imieniu bezpańskich psów, i tych pochodzących z podejrzanych hodowli, mówimy stanowicze nie.
A pomysł na prezent najlepiej skonsultować z listem do Mikołaja, lub naszym forum.
Pingback: Jak wybrać prezent?