- Co zrobić gdy – i dlaczego dziecko gryzie rówieśników?
- Kiedy zacząć wychowywanie dziecka?
- Daj dziecku bekon!
- Jak powstaje ekologiczne jedzenie Hipp dla dzieci?
- Kto potrzebny bardziej, ojciec czy matka?
- Czy istnieje szczepionka na kleszcze dla ludzi?
- Objawy boreliozy: możesz nie wiedzieć, że ją masz.
- Depresja poporodowa: częściej dotyka młodych ojców – badanie [WIDEO]
- 14 lat w 4 minuty: ojciec uwiecznił jak córka rośnie [WIDEO]
- Sobotnie poranki pewnego ojca… przez trzy miesiące [WIDEO]
„Najszczęśliwsze niemowlę w okolicy”.
Jeszcze zanim urodziło się moje pierwsze dziecko, zachodziłem w głowę, skąd mógłbym dowiedzieć się więcej. W rezultacie odpytywania znajomych, skończyłem z dwiema lekturami pod pachą: Tracy Hogg, czyli „Językiem niemowląt”, oraz „Dzieckiem” doktora Spocka.
Poród zastał mnie mniej więcej w połowie czytania tej pierwszej. Szybko się okazało, że dziecko, zmęczenie, całkowite rozregulowanie dnia uniemożliwiły nam doczytanie jej do końca. Szkoda… źle się stało, że w ogóle tę lekturę zaczynaliśmy. Bo po przeczytaniu „Najszczęśliwszego niemowlęcia w okolicy” Harvey’a Karpa mogę powiedzieć jedno: chrzanić Hogg i chrzanić Spocka (którego przeczytałem, fragmentami, już po porodzie).
Lekturą obowiązkową dla rodziców powinien być Harvey Karp. Pisaliśmy już o nim: to facet, hollywoodzki pediatra, a moim zdaniem – geniusz medycyny, któremu udało się ustalić, na czym tak naprawdę polega kolka.
Oraz, jak sobie z nią radzić. Napisane przez niego wyjaśnienie jest tak oczywiste, że zaczynasz zachodzić w głowę, dlaczego od wieków ludzie korzystają z cudownych kropli na kolkę, ogrzewają brzuchy dzieci suszarkami, zmieniają dietę karmiących kobiet. Wszystko to, jeśli dasz wiarę Karpowi, wierutna bzudra. Kolka, to – o czym już zresztą napisaliśmy – gwałtowna reakcja sprzeciwu nie do końca jeszcze donoszonego organizmu na zmianę miejsca pobytu. Według autora, ludzki płód powinien siedzieć w macicy i dojrzewać jeszcze co najmniej przez trzy miesiące; cóż, gdy natura wyposażyła nas w obszerne puszki mózgowe, i na świat przychodzimy w ostatnim momencie, w którym damy radę przecisnąć się przez kanał rodny.
Te brakujące trzy miesiące określa się mianem „czwartego trymestru”, a rodziców, którzy chcą swoje dziecko ogarnąć – czyli uspokoić, uśpić – i mieć trochę świętego spokoju, uczy się w Stanach metody doktora, określanej jako „5 razy S”. Ta metoda została również przez nas opisana – i sprawdzona. Trójka redakcyjnych dzieci była usypiana w ten sposób i przypisani do nich rodzice mogą wyraźnie potwierdzić: metoda Karpa działa ze stuprocentową skutecznością.
Jeśłi więc chcecie poznać bliżej swoje dziecko, dowiedzieć się o masie rzeczy, których nie mówi się na oddziałach porodowych, ani w szkole rodzenia – sięgnijcie po wydaną przez wydawnictwo Mamania książkę. Dzięki niej, gdy ktoś wam powie, że trzy pierwsze miesiące z noworodkiem są najgorsze, wzruszycie tylko ramioniami, uśmiechając się pod nosem, ze świadomością, że po zastosowaniu metody „5 razy S” jesteście najskuteczniejszymi uspokajaczami i najlepszymi rodzicami świata.