4 typy rodzica, nie każdy dobry. Którym jesteś?

5 min.   1   0   Drukuj   Prześlij

Rodzice

Gdzieś między 1966 a 1967 rokiem amerykańska psycholog (psycholożka?) rozwojowa Diana Baumrind zdefiniowała trzy metody wychowywania dzieci, z których za poprawne uznała tylko dwa. Nazwała je: autorytarny, autorytatywny i permisywny. Szesnaście lat później, w 1987 roku, dwóch psychologów – Eleanor Macoby i John Martin dodali typ czwarty – tak zwane rodzicielstwo niezaangażowane.

W tym artykule przybliżymy wszystkie cztery typy rodzica, a także pokażemy, jakie dają rezultaty – to znaczy, jak będzie wyglądało dorosłe życie dziecka wychowywanego w określony sposób. Dzięki temu będziesz mógł wybrać taki model zachowań, który tobie odpowiada, oraz sprawdzić, w jaki sposób wychowywano ciebie. Dzięki nim możesz sprawdzić, jakie są metody wychowywania – i jak wychować szczęśliwe dziecko.

Style wychowawcze

Styl autorytarny (despotyczny) można nazwać wręcz dyktatorskim. Wiążą się z nim: ścisłe reguly oraz wysokie oczekiwania względem dziecka. Rodzice, którzy korzystają z tego stylu wychowawczego, nie tłumaczą dzieciom, skąd tak wysokie wymagania związane z zachowaniem oraz osiągnięciami, wymagając ślepego posłuszeństwa. Kiedy dzieci naruszają zasady, autorytarni rodzice często odwołują się do kar cielesnych (klapsy, bicie). Dzieciom nie wolno wyrażać swoich pragnień, a rodzice nie okazują dziecku ani uczuć, ani akceptacji.

Styl autorytatywny (stanowczy) – czyli taki, w których rodzice – władza zwierzchnia – są dla potomstwa autorytetem, także wymaga od dzieci stosowania się do zdefiniowanych zasad. Jednakże rodzice, którzy z niego korzystają, pozwalają dzieciom na wyrażanie swoich pragnień, oraz objaśniają, skąd biorą się zdefiniowane przez nich zasady – i jaki mają cel. Ta forma rodzicielstwa skupia się na dzieciach. Autorytatywni rodzice spodziewają się, że dziecko będzie zachowywać się stosownie do wieku, co oznacza, że nauczy się panować nad emocjami, a także samodzielności. Gdy zachodzi konieczność ukarania dziecka, najpierw tłumaczy się mu powody nałożenia sankcji. Dzieci w stanowczych domach są troskliwie wychowywane przez kochających rodziców, którzy dają im wystarczająco dużo wolności, by mogły poznawać życie na własną rękę.

Styl permisywny (zezwalający), możemy określić modnym mianem „bezstresowego”. Od dzieci nie wymaga się zbyt wiele. Liczba oczekiwań oraz zasad nie przekracza swoją objętością kartki z agencji towarzyskiej, którą znajdujesz czasem za wycieraczką samochodu. Gdy dzieci nie stosują się do zasad, kara nie zawsze jest wymierzana. Styl permisywny stosują troskliwi i opiekuńczy, kochający rodzice, którzy pozwalają dziecku na przejawy każdej formy własnej ekspresji. Rodziny zezwalające tolerują u synów i córek wybuchy emocji, a także impulsywność.

Rodzicielstwo niezaangażowane przypomina nieco pusczenie papierowego samolotu z dziesiątego piętra. Rodzice nie wymagają praktycznie niczego od swoich dzieci, dostarczając im jedynie to, co niezbędne: jedzenie, ubranie i dach nad głową. Tacy rodzice nie angażują się kompletnie w wychowanie swoich dzieci, nie dyscyplinując, okazując czułości czy korygując zachowań niepożądanych. Potrzeby emocjonalne dzieci są w zasadzie ignorowane.

Rezultaty każdej z metod

Dzieci wychowywane w stylu autorytarnym podporządkowują się niczym drony. Są posłuszne i szanują zwierzchnictwo. Mają kłopoty z samodzielnym myśleniem i osiąganiem niezależności. W dorosłym życiu z reguły brakuje im pewności siebie, nie kwestionują także poleceń otrzymywanych od innych. Ten styl wychowawczy jest najmniej pożądany ze wszystkich.

Dzieci wychowywane w stylu autorytatywnym mają wysoką świadomość własnej wartości i wierzą w siebie. Są niezależne, z reguły dobrze wychowane i stabilne emocjonalnie. Szanują zwierzchnictwo, potrafiąc budować relacje z szeroką grupą ludzi o różnych temperamentach. Ten styl wychowawczy jest najbardziej polecany ze wszystkich.

Dzieci wychowywane w stylu permisywnym korzystają z wolności i niezależności. Często są jednak zepsute, impulsywne i rzadko odróżniają to, co dobre, od tego, co złe. Mogą z nich wyrosnąć dorośli skłonni do nadużywania substancji uzależniających, przed nimi także kłopoty z Temidą. Nie polecamy tego stylu wychowawczego. 

Dzieci, których rodzice nie są zaangażowani w ich wychowanie, mogą próbować zrobić to samemu: nierzadko biorąd także w opiekę swoje rodzeństwo. Często są wycofane, wagarują, i mają niską pewność siebie. Nie polecamy tego stylu wychowawczego.

 

Dołącz do nas na Facebooku

Michał Nazarewicz

Przede wszystkim ojciec. Dziennikarz telewizyjny (m.in. "Teleexpress", "Panorama"), prasowy (m.in. "Profit", "Focus", "Wiedza i Życie") i radiowy. Wielki fan technologii, gier wideo, zdrowego rozsądku, ekonomii i zaangażowanego ojcostwa. Prowadzi warsztaty dla rodziców podczas konferencji i dla ojców w ramach szkół rodzenia. Dzięki temu, oraz własnemu doświadczeniu, zna zmartwienia - i sposoby na nie - młodych rodziców.

Jeden komentarz

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


*