Pokój marzeń – dla dziecka…. i ojca

3 min.   0   0   Drukuj   Prześlij

Pamiętasz jeszcze o czym marzyłeś będąc małym berbeciem? Wielki stół z wiecznie rozłożoną kolejką elektryczną? Ściana po której bezkarnie można mazać największe przemyślenia życiowe? Baza w której można przeprowadzać tajne spotkania?

Teraz możesz spełnić swoje marzenia! Nic prostszego – jesteś w bardzo dobrej sytuacji – masz dziecko. A skoro tak, to masz wymówkę. Możesz do jego pokoju powciskać wszystkie swoje niespełnione dziecięce marzenia i żaden z kumpli nie powie ci, że coś z tobą nie tak, a twoja partnerka będzie szczęśliwa widząc twoje zaangażowanie.

Zacznijmy od małych rzeczy. Dziecko zaczyna w biegać z kredkami i znaczy swoje terytorium, rysując na każdej możliwej przestrzeni? Wygospodaruj w pokoju młodego artysty ścianę albo chociaż jej fragment, którą pokryjesz tak zwaną farbą tablicową.

Ta magiczna sztuczka sprawi, że na pomalowanym fragmencie będzie można rysować kredą, a co za tym idzie – po chwili ścierać i znowu rysować. To dużo lepsze niż znane ci z dzieciństwa znikopisy! Co więcej, zupełnie jak na normalnej tablicy, można do niej przyczepiać magnesy, litery lub wszystko inne, co tylko znajdziecie (i ma magnes).

Prawdziwy chaos… ale tylko dla rodziców.

 

Alternatywnie dla czarnego koloru (na który pewnie niejedna mama będzie się krzywić), możesz znaleźć  niebieski, zielony, czerwony, a jak dobrze poszukacie, to pewnie i inne. Osiemdziesiąt mililitrów farby pokrywa 0,75 metra kwadratowego, a mając te dane bez trudu obliczysz ile musisz wydać. Alternatywą dla takiego rozwiązania może okazać się mała tablica zawieszona gdzieś na ścianie. Później łatwiej będzie się jej pozbyć jeśli człowiekowi się znudzi.

Skoro jesteśmy już przy ścianach – jako dziecko na pewno miałeś mnóstwo pomysłów co do tego, jak powinny wyglądać. Czy pomalowane gładko, czy we wzorki, czy tapeta, czy farba, a może fototapeta ze zdjęciem pociech (albo lasu, albo Nowego Jorkuukochanego miasta)? No cóź, przyznajmy, że możliwości jest tutaj co najmniej milion i wszystko zależy od fantazji dziecka albo możliwości was, czyli rodziców.

Dobrze jest zainwestować w naklejki ścienne, bo można je zmieniać niedużym kosztem jak dziecko będzie przechodziło przez kolejne etapy swojego rozwoju i fascynacji postaciami z bajek albo filmów. Możliwości jest naprawdę bardzo dużo, dlatego dobrze będzie zrobić mały research przed zakupem i [jeśli twój syn lub córka jest na tyle komunikatywny, podjąć decyzję razem z nim/nią.

Poprzedni1 / 2Następny
Dołącz do nas na Facebooku

Staszek

Tata dwójki: 1,5-rocznego i 3-letniej. Do zespołu tatapad dołączył tuż przed Gwiazdką 2012. Zna się na prezentach, zabawach i rozwoju człowieka.

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


*