Sprawa poważna: 5 porad na pierwszy Dzień Matki.

6 min.   0   0   Drukuj   Prześlij

Dzień Matki

Po czterdziestu (mniej lub więcej) tygodniach koszmaru, jakim była dla niej ciąża, i mniej lub bardziej chirurgicznym porodzie, nadchodzi w końcu ten dzień, gdy dzwoni się do matek złożyć im gratulacje z powodu spłodzenia wspaniałego syna, który właśnie do nich dzwoni.

Tyle, że do twojej świeżej matki – czyli matki twojego dziecka – syn czy córka raczej nie zadzwonią, bo jedyne, co potrafią robić samemu, to ślinić się, płakać i wypełniać pieluchę. Być może trochę więcej, ale – jak wskazuje  logika – nie ma szans, żeby wasze pierwsze dziecko miało więcej niż rok, a co za tym idzie, laurki fest nie strzeli.

Dlatego też musisz zapewnić jej atrakcje samemu. Poniżej garść porad, do zastosowania których nie potrzebujesz zbyt wiele czasu. To szczególnie ważne, bo – jeśli jesteś taki, jak większość z nas – o pierwszym dniu matki kobiety, która urodziła twoje dziecko, zacząłeś myśleć dzień wcześniej. Albo wręcz w dniu zero.

Nie wszystko jednak stracone. Wykorzystaj te pomysły, wybierając spośród nich te, na które masz możliwości budżetowe, ochotę, albo czas potrzebny na realizację.

1. Wybierz ucieczkę w kuchnię. Śniadanie podane do łóżka jest zawsze mile widziane i przyćmi niedoskonałości lub wręcz brak dalszego planu. Możesz zrobić efektownie wyglądający omlet (z odrobiną bicia piany), raczej na słodko niż słono. To nie tylko zrobi wrażenie, ale może okazać się też efektywne: dziesięć minut pracy, które gwarantują satysfakcję.

Przepis na omlet jest banalnie prosty, i wymaga niewielu składników: dwa jajka, mąka, masło, mleko, ewentualnie śmietana. Wszelkie niezbędne narzędzia też raczej znajdziesz w kuchennej szufladzie trzepaczka, mieszadło, i patelnia. Gdybyś zresztą nie miał trzepaczki, w dalszym ciągu możesz zrealizować plan: wyjdzie wtedy omlet a’la PRL, rodem z baru mlecznego. Sam przyznasz, to może zbudować miłą atmosferę.

Inne sugestie to naleśniki (najlepiej amerykańskie pancakes) z nutellą i bananem, w ostateczności tosty, byleby tylko wyglądało to ładnie.

Gorzej, jeśli twoja wybranka nie je jajek, ani masła, ale w takim wypadku sam jesteś sobie winien: nikt rozumny nie wiąże się z wegankami. Chyba, że sam jest weganinem. W takiej sytuacji jedyne, co możemy doradzić, to zwrócić uwagę, że akurat trwa sezon na mlecze.

Ale wracając do poważnego tonu: możesz oczywiście udać, że zapomniałeś o święcie, i zorganizować naprędce rezerwację w miejscu, w którym byliście na pierwszej/drugiej/trzeciej/mile wspominanej randce. Whatever works, jak mawia Woody Allen.

2. Robótki ręczne. Jeśli jesteś z tych, którzy kochali za młodu robione w pośpiechu laurki – i potrafili wypocić jakiś ujmujący slogan na każdą okazję, to jest propozycja właście dla ciebie. Tania, prosta, a przy odrobinie dobrej woli może być również bardzo miło przyjęta. Potrzebujesz niewiele: garści zdjęć, by stworzyć album z pierwszego roku życia waszej powiększonej rodziny. Jeśli brakuje ci fot, nie ma problemu, dorzuć też ciążę. Z pewnością coś znajdziesz w trzewiach swojego smartfona.

A jeśli okaże się, że masz więcej dobrych chęci, niż materiału, kup w Ikei (albo Empiku) ramkę na zdjęcia, taką zwykłą, analogową, wydrukuj w odpowiednim miejscu (Rossmann drukuje od ręki, to taki protip dla tych, którym mydło i szampon uzupełniają krasnoludki pod ich nieobecność w domu), przyklej, wręcz. Potem tylko wywierć kilka dziur, wkręć kołki (protip: zawsze najpierw wierć mniejszą dziurę, a potem, w razie potrzeby, powiększaj) i voila. Prezent-marzenie. Nie giąć, nie niszczyć, trzy lata będzie służył.

3. Spa to zawsze dobry wybór. My, mężczyźni, możemy zachodzić w głowę, co takiego jest w tych SPA, że kobiety marzą, by w nich siedzieć tygodniami. Prawdopodobnie tak samo one zastanawiają się, co widzimy w piłce nożnej/wyścigach Formuły 1/sumo. Ten fakt musimy potraktować aksjomatycznie.

Masz kilka możliwości do wyboru. Albo bon prezentowy, karnet czy inny sposób opłacenia usługi z góry, albo – zaproszenie SPA do siebie, w tym przypadku ograniczonego do masażu, pedi- i manicure. O ile masaż możesz wykonać samemu – włóż w to trochę serca i odliczaj niecierpliwie dwadzieścia minut – o tyle do zabiegów na paznokciach potrzebujesz specjalisty. Internet jest ich pełen.

Jeśli masaż będziesz robić samemu, oto kilka wskazówek: pokój raczej ciemny, niż jasny. Koniecznie świece zapachowe albo inne kadzidła. Wolne ruchy dłoni.

Dobrze, żeby wnętrze było sprzątnięte.

4. Pozwól jej się wyspć. Być może oboje nie pamiętacie, kiedy ostatnio zbudziliście się po jedenastej. Ale w ten jeden dzień (nie licząc dnia kobiet, urodzin, imienin, gwiazdki) możesz podarować cenny prezent – sen.

Niektórzy wprowadzają specjalne „kupony na przespaną noc”, które uprawniają do… przespanej nocy. Wraz z dzieckiem spędzają noc w miejscu oddalonym od waszej sypialni na dystans, który sprawia, że nie kobieta nie usłyszy płaczącego (w razie, gdyby miało płakać) dziecka.

Rozwinięciem tego planu będzie wzięcie pod swoje opiekuńcze skrzydła na ten dzień waszego bachorzątka, choć niewykluczone, że wtedy twoje pole manewru będzie mocno ograniczone. Każdy jednak doceni dzień bez własnego dziecka. Jak bardzo by go nie kochał.

5. Myśl nieszablonowo. W tym  jednym dniu staraj się zepchnąć siebie na trzeci, albo nawet czwarty plan. Zastanów się nad prezentem (jeśli masz budżet): czy żona/partnerka/kobieta mówiła ci ostatnio coś o jakichś butach? Pamiętasz, przy której wystawie zatrzymywała się podczas niedzielnych zakupów? Te informacje będą teraz na wagę złota: a na złocie można sporo zarobić.

Degustacja wina, lekcje tenisa, to wszystko są pomysły, które na pewno świeżej mamie przypadną do gustu.

I pamiętaj: tak, jak się spiszesz 26. maja, tak będziesz miał odpłacone 23. czerwca – w dzień ojca, obchodzony tego dnia także w Nikaragui.

 

Dołącz do nas na Facebooku

Michał Nazarewicz

Przede wszystkim ojciec. Dziennikarz telewizyjny (m.in. "Teleexpress", "Panorama"), prasowy (m.in. "Profit", "Focus", "Wiedza i Życie") i radiowy. Wielki fan technologii, gier wideo, zdrowego rozsądku, ekonomii i zaangażowanego ojcostwa. Prowadzi warsztaty dla rodziców podczas konferencji i dla ojców w ramach szkół rodzenia. Dzięki temu, oraz własnemu doświadczeniu, zna zmartwienia - i sposoby na nie - młodych rodziców.

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.


*