Dziecko plus tablet równa się zło? [BADANIE]

Rodzice, których dzieci korzystają z tabletów, najczęściej obawiają się, że ucierpią na tym ich zdolności poznawcze oraz społęczne. Zagadkowym jest też dla nich to, co dzieje się w małych głowach, gdy są one podłączone do urządzenia.

A to ma ogromne znaczenie, bo właśnie podczas pierwszych lat życia mózg rozwija się najszybciej. Tuż po urodzeniu, zawiera około 2,500 synaps – połączeń, które przekazują sygnały elektryczne – w jednej komórce mózgowej. W wieku lat trzech, ta liczba wzrasta do 15,000 synaps, przypadających na jedną komórkę! W późniejszych latach, część synaps ulega likwidacji.

Im więcej telewizji ogląda dziecko podczas tych lat, twierdzi doktor Christakis, tym większe ryzyko pojawienia się problemów ze skupieniem uwagi w wieku późniejszym. Zaznacza jednak, że te obserwacje poczynił w warunkach bojowych, a nie laboratoryjnych. Podejrzewa, że podobny efekt może nieść ze sobą połączenie tablet plus dziecko. Może być on znacznie intensywniejszy, tak, jak intensywniejszy jest sam kontakt człowieka z urządzeniem.

Jedna z zalet iPada – jego interaktywność – może być źródłem kłopotów,

twierdzi.

Trzydzieści dziewięć procent dwu- do czteroletnich dzieci, i ponad połowa starszych (od 5 do 8 lat) dzieci korzystało z tabletów. Głównie do grania, oglądania filmów i korzystania z aplikacji. Te dane zebrano w ramach ankiet, prowadzonych przez Zdroworozsądkowe Media (Common Sense Media), organizację non-profit z San Francisko. Rocznie w Stanach sprzedaje się ponad sto dwadzieścia milionów takich urządzeń, co intensyfikuje skalę zjawiska.

Dziennikarze WSJ dotarli do rodziny Campinsów, których dwuletni syn dostał iPada pod choinkę od dziadka. Najczęściej korzysta z niego do słuchania audiobooków i grania w gry ze zwierzętami. Zdaniem matki, dzięki tabletowi dziecko jest spokojniejsze i ma rozrywkę podczas lotów samolotem. W domu syn państwa Campins dostaje iPada tylko wtedy, gdy rodzice muszą zająć się jakąś pracą w domu i potrzebują chwili nieprzerwanego skupienia.

Państwo Campins wprowadzili zasadę: jeśli dziecko zaczyna się go domagać, iPad jest zabierany.

Kiedy poczujemy, że syn korzysta za dużo z iPada, lub kiedy zaczyna marudzić, że chce się nim pobawić, traktujemy to jako sygnał ostrzegawczyi wprowadzamy ograniczenia.

Na następnej stronie: historia rodziny, która stoczyła walkę z iPadem